Klan FortunaeFilii

Loridgar

Ork usiadł za jedną z ław, i zaparł na ramieniu ciężki topór. Nie zdarzył nawet obrócić się w stronę karczmarza gdy ten pospiesznie przyniósł dwa bochenki chleba i kilka kufli gęstego miodu.
- Bracia - rzekł ciężkim, ochrypłym głosem - różnie bywa, a gdzie ręka prędka tam i krwi sporo. Mazrim pomógł mi, chroniąc, prowadząc w pustkowia, pomgól krew z rąk zmyć, odkupić marne winy. Za to mu dziękuje. - ork uniósł kufel nad głowę by z gromkim śmiechem cisnąć nim w ścianę - Fortuna sprzyjała!

/koff
Dzięki Mazrim, za cierpliwość i pomoc. Tak czy tak, drugi raz zachowałbym się podobnie i pacnął gościa bez namysłu. Obraził, wyzywał, zapłacił. Karme nabiłem przez moje nOObostwo Wink

. Po prostu zamiast poczekać aż mnie czymś potraktuje uderzyłem skillem na ogłuszenie, a potem poszła seria innych i gość nie zdąrzył mnie drasnąć. Zabawne jak wrócił i zaczął ciskać z łuku. Efektem mam na koncie 2 PK. Mniam Twisted Evil

Mazrim

Uwazam ze innego wyjscia nie miales jak tylko dac pyskaczowi nauczke. Sam tak robilem wiele razy i wiele razy salwowalem sie ucieczka na Pustkowia (ktore darze wielkim sentymentem) by zmyc z siebie krew.
Troche nerwow bylo bo zaczelo sie paru roznych ludzi krecic niedaleko, ale udalo sie. Dzieki za podziekowania, polecam sie na przyszlosc.

M.

Kazamar

Loridgarze !!! Chwała z Tobą !!! My dzieci Fortuny nie damy sie obrażać, właśnie pokazałeś na co nas stać <bije głośne brawa po czym przechyla bukłak z trunkiem>

thorid

Szkoda ze mnie tam nie bylo ;(

Mallory

Dzieki dla Loriego za wsparcie finansowe, dzieki ktoremu moglem pomyslnie ukonczyc ostatnia probe na zmiane profesji

Mazrim

Dziekuje Wilkowi, Urukowi, Czarnemu i Malloremu oraz niezrzeszonej Paili (kiedys moze to przeczyta) za wczorajsza wyprawe do leza Antharasa. Po prawdzie daleko nie zaszlismy, mozna rzec - uczynilismy zwiad. Za to wynieslismy z tego nie tylko since i polamane kosci, ale i tunike Avadon! Niech ten dzien bedzie zapamietany jako iz Fortuna jawnie udzielila swego wsparcia swoim synom (mam nadzieje, ze corek tez sie w koncu doczeka).
<unosi zdobiona srebrem piersiowke ku gorze>
Wasze zdrowie kamraci!

Kazamar

No no z tego co ostatnio slyszalem to fortuna nam naprawde sprzyja !!! Oby tok dolej !!!

paili

Oooo wynieśliśmy? <wzdycha ciężko> a połamane kości to definitywnie wina braku zapotrzebowania na zrobione przeze mnie kanapki, nie ma kanapek nie ma siły później. tak to ani chybi dwa trzy cztery tuniki by były!

Mazrim

No to znowu podziekuje bo ubawilem sie setnie i dane mi bylo w koncu poznac osobiscie nasze nowe narybki. Zatem Angrimowi (wara mi od bizona!), Arlene ("Mamuska" to juz chyba zostanie, nic nie poradze), Wilkowi Drwalowi, Modokowi przez ktorego ominelo mnie czule powitanie z pewna panna, Arevinowi co polazl na ryby, Nazarowi ktory pojawial sie i znikal, Malloremu (juz nie powiem co) i na koniec uroczej i wiecznie glodnej pannie Paili ktora jak to ma w zwyczaju znikla zanim "dogadalismy" szczegoly <smieje sie>. Dziekuje Wam za wyprawe pelna niebezpieczenstw, smiechu i odkrywania ciekawostek nowej rzeczywistosci Allseronu.

Mazrim

Chcialbym podziekowac w tym miejscu najukochanszej krasnoludce pod sloncem Aden, a mianowicie Kaori. Za buziaki, za mietusy, za to ze dwa to trzy, za pelne smiechu spotkania i za pomoc jaka mi i Dzieciom Fortuny bezinteresownie okazuje. Wielkie Dziekuje i woz pelen mietusow!

Modok

Modok chciec podziekowac Fortuna za prezent jaki Modok sprawic <szczerzy kly wesolo> Modok bardzo dziekowac i Modok nie spodziewac sie naprawde ze Modok tak szybko otrzymac Wielki Miecz <wyciagnol miecz prezentujac go wszystkim zebrnum dumnie> Modok raz jeszcze dziekowac i Modok obiecywac ze Fortuna nie zawiesc sie na Modok <szczerzy kly>

Mazrim

Wybaczcie ze spoznione, ale ostatnio mialem sporo na glowie. Dziekuje Wam wszystkim za wklad w zlozenie mego luku perlowego. Moje wielkie marzenie sie spelnilo. Damracie, mistrzu ceremonii, dzieki ze postarales sie by bylo to dla mnie WIELKIM ZASKOCZENIEM. Oslupienie w jakie mnie wprawiles jest ta chwila, ktore dlugo bede wspominal. Wciaz potrafisz mnie zaskoczyc braciak.
Osobne podziekowania dla Morverta i Kazamara za dostarczenie kluczowych czesci i dla Kaorci, ktora jak to ma w zwyczaju czyli bezinteresowanie wreczyla mi razu pewnego przepis na powyzszy luk.
Dziekuje raz jeszcze wszystkim.

M.

Thordan

Ano to i ja podziekuje za nowa zbroje i topor! Nijak porownac do starego ekwipunku bo i nijak wodki do mleka porownac! Zali niedlugo to i na swoj sposob wam podziekuje. Zali i materialem jakim obdaruje za niespodzianke!

Arlene

A ja chciałam STRASZNIE, STRASZNIE, STRASZNIE mocno uściskać Wujaszka Buraruma za jego nadludzko-nadkrasnoludzki wyczyn, jakim było zdobycie tej przeklętej księgi! Jak widziałam ten Kanion, to mi się lubczyk na smoczycę przypominał (bez urazy, Wujciu Razz

). Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy.
Jeszcze raz dziękuje i wielki całus prosto w wąsiastą buźkę Laughing

Oriana

Dziekuję dziś wszystkim za ciekawą wycieczkę (może następnym razem uda się choć z daleka smoka podpatrzyć?), za tytuł, za ksiązki i uśmiech, który przez cały wieczór nie schodził mi z twarzy.