Klan FortunaeFilii

Amys

Gdzieś daleko, daleko stąd, na pustyni czerwonych skał, którą jedni nazywają Ziemią Trzech Sfer, inni zaś po prostu Pustkowiem, siedziała na kamieniu blondwłosa dziewczyna. U jej stóp leżał ziejąc z gorąca bury wilczur, który zapomniawszy iż pochodzi z wilczej rasy, nauczył się szczekać, zaś wokół walało się mnóstwo pomiętych kartek.
Dziewczyna pisała list.

Powiał mocniejszy wiatr i wyrwał kartkę z rąk dziewczyny. Poniósł ją w górę i skierował się na północ w stronę zielonych wzgórz. I wiał wiatr dalej ku północnym stronom, mijając równiny i ruiny. Przemknął nad ludnym miastem i parł wciąż uparcie ku widniejącym w oddali murom zamkowym. A na jego grzbiecie wolno kołysała się zapisana kartka papieru...

Mazrim

Jak dla mnie nigdy nas nie opuscilas. Witaj w domu dziewczyno.

Angon

Mag zerknął na kartke i podrapał sie w nos. Po chwili szepnął cicho:
- Szlag. Jak ją znów zobacze to... to chyba zrobie wyjątek i sie z nią nawet jakiego winka napije.
Po czym rozejrzał się, czy aby inni nie usłyszeli.

Oriana

Amys, rozmawiałyśmy już i zdania nie zmieniłam. Witaj w domu Różyczko.

Rari

Amys...
<usmiechneła sie szeroko mrugnąwszy szelmowsko>
<z nietypową dla Mrocznych serdecznością krzyknęła>
WIIITAAAJ!!!
<opanowawszy sieę z lekka odkasłała i by zatrzec okrutnie niemroczne wrażenie dodała z nieschodzącym z jej twarzy uśmiechem>
Mniemam, ze chura przypominająca Ci moją sylwetkę nie miała ani gramu nadwagi Złociutka i sunełą po niebie z wdziękiem...

Nazar

Cień uśmiechnął się niezauważalnie.
- W końcu wróciłaś z tułaczki. Witaj z powrotem.

Thordan

Krasnolud spogladajac na kartke podrapal sie po nosie.

-Ano wrescie ktos kto pic potrafi! Nijak inaczej! Wskazuj a toporem bede rownal co trza! Nijak inaczej!

Kadarr

<przeczytał list i nagle na jego twarzy zagosciła radość, której brakowało mu od kilku dni> Ehhh, pamiętam naszą rozmowę wtedy na murze zamkowym... Wracaj Amys... wracaj szybko....